POWIDŁA ŚLIWKOWE czyli tradycyjne przetwory w spiżarni.
Bardzo lubię przygotowywać powidła, szczególnie, że to kolejne owoce, które można zamknąć w słoiku bez dodatku cukru (tak samo jak konfiturę z brzoskwiń bez cukru). Wszystko zależy oczywiście od samych owoców i upodobań naszych kubków smakowych. Robię również powidła z niewielką ilością cukru (ok. 10% wagi owoców) jeśli owoce okazują się zbyt mało słodkie.
Metoda – oczywiście tradycyjna czyli kilkukrotne przesmażenie.
W językach słowiańskich – rosyjskim, białoruskim , ukraińskim czy czeskim nazwa “powidła” są bardzo zbliżone, ale to wynika z tradycji słowa, którego wzmianki datuje się na XV wiek!
SKŁADNIKI na powidła ze śliwek
śliwki i to tyle 🙂
W przypadku węgierek, które są mniej słodkie:
śliwki + cukier (1/10 wagi śliwek)
POTRZEBNE RÓWNIEŻ:
słoiki, nakrętki
WYKONANIE:
1. Owoce myjemy, najlepiej w ręku przełamujemy na pół i usuwamy pestkę. Przy 5-6 kg dobrych owoców czyli takich, w których pestka łatwo odchodzi od miąższu owocu, powinno to zająć jakieś 30 minut.
2. Wrzucamy do garnka (nie dolewamy wody!), troszkę rozgniatamy łyżką aby puściły szybciej sok, smażymy ok. 15-30 minut, odstawiamy do wystudzenia.
3. Czynność powtarzamy wielokrotnie aż do uzyskania dużej gęstości. Za każdym “podejściem” przesmażamy 15-30 minut do godziny, zależnie od czasu którym dysponujemy, lepiej częściej a krócej. Czas przygotowywania można podzielić na 2-3 dni. Płyn powinien odparować, a kolor stać się ciemny, brązowo-bordowy.
4. Podczas ostatniego smażenia dodajemy ewentualnie cukier. Nie na początku, ponieważ w miarę odparowywania wody powidła same stają się słodsze.
5. Gorące przekładamy do słoiczków, zakręcamy, po wystudzeniu pasteryzujemy – ok 20 minut metodą na cucho bądź na mokro.
Słoiczki opisujemy, odstawiamy do spiżarni 🙂
Polecam opisywać z jakich śliwek są zrobione powidła, czy są z dodatkiem cukru czy bez oraz oczywiście rok produkcji 🙂
Jest to praktyczne szczególnie przy wielu partiach przetworów, aby znaleźć idealną wersję dla siebie. Choć oczywiście słodycz owoców może być co roku inna a co się z tym wiąże ilość cukru którą dodamy lub pominiemy.
PASTERYZACJA NA MOKRO – do garnka wkładamy na dno ściereczkę, wkładamy słoiki, zalewamy wodą o temperaturze pokojowej do 2-3 wysokości słoików / ok. 2-3 cm poniżej nakrętek. Włączamy gaz, czas mierzymy od momentu zagotowania się wody.
PASTERYZACJA NA SUCHO – moja ulubiona choć w tym roku miałam małą “niespodziankę” (wybuchł mi jeden słoiczek) przy okazji pasteryzowania soku z czarnej porzeczki 😉 I mimo iż piec był cały do czyszczenia to i tak polecam tę dość “czystą” pasteryzację. Po pierwsze na jeden raz możemy pasteryzować większą ilość niż w garnku, a po za tym oprócz oszczędności czasu, to bardziej praktyczne niż garnek i woda.
Jak pasteryzować przetwory “na sucho”? Na blaszce wstawiamy słoiki, teoretycznie powinny się nie dotykać, choć u mnie zawsze stoją jeden obok drugiego i nie jest to żaden problem (moja mała awaria była spowodowana nakrętką, nie tym, że słoiczki się stykały). Włączamy piec na 120-130’C i od momentu uzyskania tej temperatury trzymamy 25-30 minut. Nie trzeba wlewać wody na dno blaszki. Bardzo ważne przy tej metodzie, aby wszystkie nakrętki były dobre. I o zgrozo tym, którzy otwierają słoiki stukając nakrętką o podłogę – nie, nie nie! Taka nakrętka już do niczego się nie nadaje..
Inne przetwory znajdziecie tutaj: